Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2007

Dystans całkowity:1077.84 km (w terenie 60.00 km; 5.57%)
Czas w ruchu:45:38
Średnia prędkość:23.62 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:63.40 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
63.18 km 0.00 km teren
02:15 h 28.08 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zaczynam się zastanawiać czy ja abyk

Czwartek, 30 sierpnia 2007 · dodano: 30.08.2007 | Komentarze 0

Zaczynam się zastanawiać czy ja abyk napewno w Polsce mieszkam. Jak dla mnie to prędzej Skandynawia. A jeśli nie to przynajmniej ktoś się walnął i nam jeden miesiąc wcięło. Pogoda, a konkretniej temperatura pasuje na koniec września raczej. Mimo to trzeba było iść na rowerek. Nawet Mastersów osdtraszyły te temperatury, bo na poligonie spotkałem zaledwie czterech. Wicher wiał ostro, a ja chyba z jakichś niewiadomych do końca powodów się przetrenowałem. Wydolnościowo jakoś ujdzie, ale nogi jakieś takie ociężałe, nie chca kręcić wcale. Śmignąłem mimo to przez Morasko do Biedruska, tam dwa poligony i tak samo przez Morasko i Sobieskiego zapodałem do domu. Momentami nawet nieźle się jechało, ale w innych momentach myślałem, że nogi odpadną. Widać tak to czasem bywa.
Kategoria Szosóweczka


Dane wyjazdu:
59.11 km 10.00 km teren
02:39 h 22.31 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dziś to iście jesień,

Środa, 29 sierpnia 2007 · dodano: 29.08.2007 | Komentarze 0

Dziś to iście jesień, lub wczesna wiosna była. Już nie pamiętam kiedy na rowerze było mi tak chłodno. Stopy z lekka kostniały, ale jakoś udawało mi się jechać. Na począetk podjechałem do znajomego mechanika. Po założeniu hamulcy nie miałem końcówek na linki więc trzeba było założyć i skonsultować sie co do ustawienia wszystkiego. Jak się spodziewałem ustawienia zostały pochwalone i ruszyłem dalej. Niestety coś w góralu musiało zacząć strzelać. Pędem wróciłem do domu, dokręciłem wszystko, przejrzałem stery, wszystko cool. Ale strzelanie nie ustało, w Bicyklu wyszło, że to coś przy sztycy. Narazie nie udało się tego wyeliminować, ale jeszcze powalczę. Z Bicykla standardową trasą ruszyłem na Kiekrz. Przejechałem wzdłuż jeziora i teraz problem. Jak tu nabić kilometry. Wymyśliłem przejazd przez miasto i Maltę. Okazało się to fajnym planem, choć piz...... mrozem. Do Maleństwa już nie dojechałem ze względu na chłód i godzinę (było po 19:00). W domu pochłonąłem ciepły makaron z rosołkiem i udałem się porelaksować ;-)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
36.79 km 0.00 km teren
01:54 h 19.36 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nadal wietrznie i zimno.

Wtorek, 28 sierpnia 2007 · dodano: 28.08.2007 | Komentarze 0

Nadal wietrznie i zimno. Ale koła dotarły, więc trzeba było je uzbroić. Opaski na koło były niemal niemożliwe do dostania, odwiedziłem 3 sklepy i dopiero w czwartym dostałem odpowiedni wymiar. Z dętkami poszło gładko. Continental Light. Niby 120g sztuka, wić wypas. Kaseta przełożona w kilka chwil. Nie ma to jak Bicykl, tam ludzie są cool i znają się na rzeczy. Jestem absolutnie happy. Nowe koła zdjęły z mojej maszynki jakieś 400 gram. Do tego lżejsze dętki, nowe zaciski (shimanoskie cegły idą w odstawkę). Zamontowałem też sobie nowe szczęki hamulcowe. SD7 całkiem ładnie się prezentują. Góral zaczyna się wypaszać. Ciekawe czy jego właściwiel nareszcie będzie też wypasiony i czy w kolejnym sezonie zdobędzie wypasioną formę. Zobaczymy ;-)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
60.37 km 15.00 km teren
02:28 h 24.47 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dzisiaj wpadłem na pomysł

Poniedziałek, 27 sierpnia 2007 · dodano: 27.08.2007 | Komentarze 0

Dzisiaj wpadłem na pomysł by odwiedzić Ojca w pracy. Musiałem śmigać aż do Sierosławia, ale cel szczytny a i dystans jak na wypadzik zacny. Niestety musiałem jechać sam. Koledzy albo w pracy, albo przyswajają wiedzę, przed sesją poprawkową. Nawet w pojedynkę jednak można sobie przyjemnie pojeździć. Zjawiska atmosferyczne w ostatnich dniach raczej bardziej sprzyjają żeglarzom, niż nam kolarzom. Mimo to jeździć trzeba. Wiatr był dość poważny, utrudniał jazdę. Z tego powodu wybrałem trasę możliwie najlepiej osłoniętą od wiatru. Prze Rusałkę ponownie, Strzeszynek, wzdłuż J. Kierskiego. Dalej niestety lasy się skończyły. Przez Baranowo śmigałem i trasą na Buk. Powrotna droga prowadziła nieco inaczej. Wracałem już przez Lusowo, Baranowo, Krzyżowniki. W samym Poznaniu śmignąłem sobie trasą rowerową wzdłuż Niestachowskiej, Alei Solidarności, Średnicówki. Taka moja standardowa dość trasa. Po wypadzie jestem zmęczony, ale ukontentowany przebiegiem ;-)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
50.91 km 20.00 km teren
02:36 h 19.58 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niby lajtowy wypad, ale

Niedziela, 26 sierpnia 2007 · dodano: 26.08.2007 | Komentarze 0

Niby lajtowy wypad, ale z ostrzejszym zakończeniem. Wiatr ostro dmuchał więc jakieś utrudniające urozmaicenie ;-) Trzeba było wyjść, mimo, że od rana właściwie nie miałem ochoty. Ale w końcu nie wiadomo skąd przyszła ogromna ochota na kilometry. Zadzwoniłem do kumpla, oczywiście powiedział, że jedzie ze mną, zatem zapowiadało się nie nudnawo przynajmniej. Zacząłem od zahaczenia o Winiary, dalej Rusałka, Strzeszynek, Kiekrz, Krzyżowniki. Tam Kaskada, trzeba było obejrzeć sympatyczny podjazd, w końcu góralado czegoś wykorzystywać trzeba. Dalsza trasa, to Kopernika, dokąd odstawiałem mojego Ziomala. Po krótkiej pogawędce już na światełkach ruszyłem do chaty, ale po drodze wpadłem na fajny plan. Dystans mnie nie zadowalał, zatem dla jego podciągnięcia obrałem okrężną drogę do chaty przez Sobieskiego. Nic wielkiego, ale zawsze jakiś dodatkowy kilometr się przyda. Fajnie było, śmigałem na blacie, wieczorny wicherek śmigał. Ogólnie dość udane popołudnie
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
60.16 km 0.00 km teren
02:15 h 26.74 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Lekko rekreacyjnie. Choć wiatr

Sobota, 25 sierpnia 2007 · dodano: 25.08.2007 | Komentarze 0

Lekko rekreacyjnie. Choć wiatr z tej rekreacyjnej jazdy robił coś nieco poważniejszego jednak. Biedrusko i poligon to nasza stała trasa. Nawieżchnia może nie zachwyca, ale samochodów za wiele tam nie jeździ, co jest niewątpliwym atutem. Sporo ludzi zna tą trasę, wiec zawsze kogoś się mija, jest tak jakoś sympatyczniej.
Kategoria Szosóweczka


Dane wyjazdu:
48.84 km 0.00 km teren
02:26 h 20.07 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przejazd po mieście. Górczyn,

Piątek, 24 sierpnia 2007 · dodano: 24.08.2007 | Komentarze 0

Przejazd po mieście. Górczyn, wizyta na Ratajach. Dalej przejazd na Winiary przez Cytadelę i do domu
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
89.46 km 0.00 km teren
02:57 h 30.33 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Szosówka to jednak wyczesany

Czwartek, 23 sierpnia 2007 · dodano: 23.08.2007 | Komentarze 0

Szosówka to jednak wyczesany rowerek. Mimo, że czasem coś w niej postuka, to śmiga jak złoto. Dziś smigała wybitnie dobrze, mimo nienajlepszej aury. Mastersi na poligonie zasuwali jak zwykle. Dziś jakoś nie do końca udawało mi sie trzymac koło i czasem nieco odpadałem. Ale i tak wykręciłem najlepszą od dość dawna średnią. Nogi jakoś nie bolały tak bardzo. Widać minimalnie chyba forma podskoczyła, nawet przez chwilę prowadziłem peleton. Trzymałem nawet te 44km/h. Kumple zapewne powiedza lub napiszą, że są ze mnie dumni. Fajna sprawa ;-)
Kategoria Szosóweczka


Dane wyjazdu:
84.03 km 0.00 km teren
02:55 h 28.81 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Trzeba urozmaicać trasy treningowe,

Wtorek, 21 sierpnia 2007 · dodano: 21.08.2007 | Komentarze 0

Trzeba urozmaicać trasy treningowe, czy chociażby trasy wypadów. W związku z czym właśnie w ramach urozmaicenia, jak również zwiększenia przejechanedo dystansu dziś obrałem nieco inną trasę. Ruszyłem sobie w stronę Sobieskiego, skąd przez Suchy Las Górę Moraską, Morasko dotarłem na Naramowicką. Dalej trasa wiodła standardowo. Czyli do Biedruska na poligon. Przelotem przez Radojewo. Na poligonie jak zwykle we wtorki śmigali Mastersi. Z nimi to naprawdę sie trenuje. Spora prędkość, niezły wysiłek no i jaka mobilizacja. Trzeba się nieźle napocić, by dotrymać koło. Szczególnie na podjazdach, choć niewielikich. Doga powrotna wiodła podobnie tylko, ze w odwrotnej kolejności. Znów za Radojewem skręciłem w stronę Moraska, tym razem jednak odpuściłem sobie Suchy las. Do domu dotarłem całkiem pokaźnie zmęczony, ale nie ma się czemu dziwić
Kategoria Szosóweczka


Dane wyjazdu:
62.00 km 10.00 km teren
03:26 h 18.06 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Trochę po terenie i nietylko.

Piątek, 17 sierpnia 2007 · dodano: 17.08.2007 | Komentarze 0

Trochę po terenie i nietylko. Wpier odwiedziny u Rybczyńskiego, znaczy moze nie do końca, ale tam umówiłem się z kumplem. Z tamtąd śmignęliśmy z nastawieniem na Dziewiczą Górę. Trasa niezgorsza bo od Ogrodów praktycznie nieustannie wiedzie droga rowerowa. Wzdłuż Niestachowskiej, Alei Solidarności, nad Mostem Lecha. Przejechaliśmy przez Kozie i znaną, obcykaną trasą trafiliśmy na Dziewiczą. Nie bawiliśmy się tam zbyt wiele, bo spieszyłem sie do mojej lubej ;-). Od niej śmignąłem do chatki i na tym się skończyło
Kategoria Góral