Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2008

Dystans całkowity:864.38 km (w terenie 35.00 km; 4.05%)
Czas w ruchu:35:47
Średnia prędkość:24.16 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:57.63 km i 2h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
78.52 km 15.00 km teren
03:19 h 23.67 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Kolejne siodełko.
Kolejne

Środa, 6 sierpnia 2008 · dodano: 07.08.2008 | Komentarze 8

Kolejne siodełko.
Kolejne testy.

Dziś wyskoczyłem sobie do Swarzędza i nie tylko.
Pogoda przyjemna. Nie za ciepło. Słoneczko na niebie.
I mimo, że późno się ruszyłem nieco go zaznałem.
Miałem ochotę by w terenie pojechać ostro. Dusiłem na pedały może nie tyle ile fabryka dała, ale klimacik uzyskałem.
Na Malcie też się fajnie jeździło.
Podczepiłem się do dwóch jegomościów, którzy całkiem ładnie zasuwali. Trzymałem się z tyłu i na ostatnim moim okrążeniu dopiero wyskoczyłem z koła.
Na budziku wyskoczyło pod 40km/h, zatem całkiem nieźle ;-)
Z Malty jechałem sobie spokojnie w stronę domu, tylko w stronę, bo do chatki jeszcze nie zmierzałem. Na Kosmonautów powywijałem ze Sprite'm, rozlewając go conieco. Wszamałem Liona i pojechałem na Marcelińską zrobić niespodziewajkę Oli.
Niespodziewajka się udała. Biedactwo, nawet mnie nie zauważyła ;-p Do ostatniej chwili przynajmniej. Mały spacerek, chwila rozmowy i poginałem do domu.
Tym razem już konkretnie, bo godzina ku temu nieco odpowiednia.
Suma sumarum w pokoju byłem gdzieś o 23:25 ;-p

AVG - 147
MAX - 196
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
28.80 km 5.00 km teren
01:18 h 22.15 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Prawie jak tornado ;-p

Wtorek, 5 sierpnia 2008 · dodano: 06.08.2008 | Komentarze 0

Prawie jak tornado ;-p

Sobieskiego>Podolany>Strzeszyn Grecki>Wichrowe>Łużycka>Różany Potok>Dom

Znów wiało jak diabli.
Nawet na góralu ledwo co dawało się jechać momentami.
Niby to wyrabia moc i w ogóle, ale jak będę chciał, to po podjeżdżam sobie na Radojewo, albo na jakąś inną górkę.
Kilometry jednak jakieś są zrobione.
Oby wiatry osłabły, by można było tych kilosków robić więcej i w bardziej komfortowych warunkach.

AVG - 136
MAX - 175
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
71.19 km 0.00 km teren
02:34 h 27.74 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wichrowe śmiganie

Poniedziałek, 4 sierpnia 2008 · dodano: 05.08.2008 | Komentarze 2

Wichrowe śmiganie

Biedrusko>Poligon>Suchy Las>Góra Moraska>Naramowice>Suchy Las>Góra Moraska>Dom

Niemal do momentu wyjazdy nie wiedziałem na jaki rower wyjść.
Szosówka była gotowa, góral nie. Ale była taka wichura, że nie mogłem zdecydować. Ostatecznie padło na szosę.
Na dworze okazało się, że wcale nie jest tak ciepło i to niekoniecznie wina wiatru.
Założyło się rękawki i jechane.
Straszny wmordewind. Cały czas wydawało mi się, że jadę jakimś podjazdem. Fakt, na drodze do Biedruska i ogólnie na całej trasie jest ich trochę, ale raczej większość łagodnych. Przy takim wietrze jednak i dennej formie zrobiły się z tego niemal góry.
Z wiatrem jechało się cudownie, szczególnie gdy wiał prosto w plecy. Wtedy wpadałem w taką niby strefę ciszy. Nie słyszałem nic prócz dźwięku kół na asfalcie i hałasu napędu. To dopiero było uczucie.
Jadąc od Moraska wpadłem na pomysł by dobrze się rozpędzić. To nawet całkiem niezłe miejsca do rozwijania sporych prędkości.
No i stało się. Wykręciłem mega MAX'a, znaczy się 74,65 km/h.
Tak szybko na rowerze jeszcze chyba nie jechałem.
Ale też w tych okolicach chyba szybciej nie pojadę, bo coś czułem, że przy tym przełożeniu więcej wykręcić się już nie da.
Może przy dobrej formie trzeba będzie spróbować raz jeszcze.
Gdy zjawiłem się na osiedlu czułem niedosyt. Znaczy zjawiłem. Jechałem wzdłuż. Ale nawet gdyby, niedosyt zaowocował tym, że pojechałem dalej.
Przez Sobieskiego dojechałem do Suchego Lasu, tam raz jeszcze na Górę Moraską i ponownie Naramowicką w stronę domu.
Teraz już byłem zadowolony z tego ile przejechałem.
A nawet jeśli, to na tyle zmęczony, by nie porywać się na jazdę dalej w tych wiatrach.
Ale mimo wszystko jechało się przyjemnie.
Choć samemu niestety.
Rafalski wrócił do pracy ;-p
Magda się wyprowadziła
I z kim ja teraz mam jeździć na szosie...

Vmax - 74,65

AVG - 153
MAX - 204
Kategoria Szosóweczka


Dane wyjazdu:
40.39 km 0.00 km teren
01:53 h 21.45 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Malta, Malta i jeszcze

Sobota, 2 sierpnia 2008 · dodano: 03.08.2008 | Komentarze 4

Malta, Malta i jeszcze raz Malta
Wypadzik w deszczu
Ale było nieźle
Tylko to gniecenie w zadek
Kiedy to się nareszcie zakończy :-(

AVG - 121
MAX - 184
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
84.16 km 0.00 km teren
03:20 h 25.25 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Coś wyprawopodobnego

Piątek, 1 sierpnia 2008 · dodano: 02.08.2008 | Komentarze 2

Coś wyprawopodobnego

Rano miałem wyskoczyć z Dura-Ace'em na szosówkę
Ale z uwagi pewnych komplikacji do tego wyjścia nie doszło

Za to doszło do nowego zakupu
Stałem się dziś szczęśliwym posiadaczem koszulki Discovery Chanel od Nike nabytej od Mistrzunia Lecavalier ;-)

Luboń>Mosina>Dymaczewo Stare>Mosina>Luboń>Domek

Wymyśliłem, że trzeba przejechać kilka km mimo wszystko
Zabrałem się za przygotowanie górala, bo to na niego miałem ochotę ruszyć
W trakcie gdy z pracy wróciła Mamuśka okazało się, że zamówione wczoraj siodełko dotarło już na miejsce. Prawdopodobnie kurier pojawił się gdy byłem u Rafalskiego, ale spoko. Odebrałem siodełko na poczcie
Oczywiście zaraz po przyjściu Flite Classic został zamontowany do górala i to właśnie na nim ruszyłem w trasę
Uznałem, że Sayen-Met zanadto się obija, więc wyciągnąłem go w trasę
Zgodził się bez problemu
Fajnie się śmigało
No może poza tym, że kolejne siodełko mnie nie zachwyca
Ja mam jakieś zwajchrowane te 4 litery
Dotarliśmy na miejsce
Zrobiło się tym niespodziankę mojej koleżance Agnieszce
Chwilę zabawiliśmy i w drogę
Wracając dopadł nas już zmrok
Dobrze, że lampka ładnie się sprawdza, w przeciwieństwie do nabywanych przeze mnie siodełek
Gdy jechałem już do domu od Marcinowego podjechałem jeszcze na Strzeszyn Grecki do koleżanki
Fajnie, że na to wpadłem
Dalej to wiadomo
Wsiadłem na rower i pojechałem doma
A teraz tu siedzę i uzupełniam wpis ;-p

AVG - 153
MAX - 187
Kategoria Góral