Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Dane wyjazdu:
45.02 km 8.00 km teren
02:20 h 19.29 km/h
Max prędkość:60.64 km/h
Temperatura:
HR max:183 ( 89%)
HR avg:129 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1738 (kcal)

A Marek zerwał łańcuch

Piątek, 7 sierpnia 2009 · dodano: 12.08.2009 | Komentarze 0

Z rana jak zwykle zwiedzanie.
Jaskinie Napomezi, a dalej jeszcze wjazd w Czechy.
Szkoda, że nie dało się tam pojeździć rowerem.

Tego w Polsce nie uświadczysz © kaneda


W planach trasa marathonu w Czechach.
Rychlebska 30 MTB
Zbiórka w Javorniku, bo Marek leciał prosto z pracy niemal autem. A akurat całkiem to pasowało.
Wszyscy gotowi, więc ruszamy.
Nogi nadal nie zregenerowane, więc ja pod górę posuwałem się bardzo powoli. Choć tym razem na środkowej tarczy. Czasem jedynie wrzucałem małą.
Po drodze fajne widoczki. Znaczy przewodnik nas na fajny widoczek zabrał.

Punkt widokowy niedaleko Javornika © kaneda


Jarek zrobił też fotkę Miszczowi i mnie
Miszczo i Winq © kaneda


Chwila odpoczynku i znów pod górę.
Deptać trzeba.
Od samego początku Markowi coś nie grało w rowerze.
Jakieś cykanie, strzelanie. Po pewnym czasie okazało się co było przyczyną. Ogniwo łańcucha się rozeszło.
Mimo tego iż nie był to najlepszy pomysł pojechaliśmy dalej.
Nie minęło wiele czasu i łańcuch poszedł. Niestety nie tylko on.
Stało się to na ciężkim podjeździe, więc zarzuciło prawdopodobnie przerzutką, która to wbiła się w zębatkę.
Wykrzywiony poważnie hak, uszkodzony wózek w XTRze. Co za strata.
Na jakiś czas Marek pozostanie bez roweru górskiego.
Powrót był dość zabawny. Takiego wymiatacza jak Marek trzeba było ciągnać lub pchać ;-p
Na zmianę uczepiał się Jarka i mnie.
Albo zwyczajnie odpychał się jedną nogą jak na hulajnodze.
Zaczekaliśmy aż zapakuje się do auta w Javorniku i podreptaliśmy na Kozielno.
Niby nieudany wypad, ale i tak było dość sympatycznie.
Kategoria Góral, Foto



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]