Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Dane wyjazdu:
65.41 km 40.00 km teren
02:35 h 25.32 km/h
Max prędkość:49.66 km/h
Temperatura:
HR max:196 ( 96%)
HR avg:177 ( 86%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2828 (kcal)

Powerade #1 Dolsk w cieniu tragedii

Sobota, 10 kwietnia 2010 · dodano: 12.04.2010 | Komentarze 7

Pogoda koszmarna, choć od rana nie padało. Było zimno i wiał nieciekawy wiatr.
Po przyjeździe rozstawiliśmy namiocik. Rowery Rybczyński-S.Oliver pokazało się braci kolarskiej.
Szybko poleciałem do biura zawodów, by zarejestrować się i uiścić opłatę startową i za numer. Poszło nawet szybko, a numer niewiele różni się od ubiegłorocznego. Teraz to 1145, rok temu 1105.
Przygotowania do startu zakłóciły niepokojące wieści. Niestety zostały potwierdzone. Katastrofa prezydenckiego samolotu i informacje o śmierci Prezydenta i osób mu towarzyszących rozwiały radosną, sportową atmosferę.
Mały rozjeździk, w czasie którego mijałem Maję Włoszczowską. Odnalazłem też Paulinę z BikeStats ;) (bardzo się cieszę iż się udało). Z Markiem też udało się chwilę porozmawiać.
W boksie dołączyła do mnie Gigi, zatem nie startowałem "sam".
Chwila ciszy dla uczczenia pamięci zmarłych w katastrofie i startujemy.
Przepychałem się do przodu, ale jak zwykle mało agresywnie. Straciłem na tym trochę czasu, muszę nauczyć się ostrzej przeć naprzód w tym tłumie, lub też szybciej ustawiać się w boksie ;p
Kilka km po starcie minąłem leżącą w kraksie Joasię Jabłczyńską, biedna pewnie nie kontynuowała jazdy, odniesiona kontuzja sprawiła jej spory ból, o czym świadczył grymas na jej twarzy. W dalszych odcinkach mijałem kolejne kraksy i dramaty znajomych. Jarek przykładowo złapał kapcia i stracił szansę na dobre miejsce. Gdy go mijałem zagrzewał mnie jednak do walki. Podobnie Jacek (JPbike), on z kolei zaliczył zderzenie z innym bikerem i wywrotkę.
Parłem do przodu. Generalnie ile fabryka dała. Przeskakiwałem z grupki do grupki, może męczyłem się, ale przynajmniej zyskiwałem pozycje.
Bufety odpuszczałem, miałem ze sobą dwa batony, które w odpowiednich momentach spokojnie udało mi się zjeść. Napojów w bidonach też nie zabrakło.
Straszne były opady deszczu i nawet gradobicie. Ale trzeba było jechać bez względu na warunki.
Trasa choć płaska była wymagająca, nie wolno było odpuszczać. Cały czas trzeba było kręcić.
Forma niby nie jest zła, ale powinno być znacznie lepiej.
Ostateczny rezultat 243 miejsce w OPEN i 104 w M2. Do zwycięzcy straciłem ponad 33 minuty. To jednak za dużo.
Na pocieszenie mogłem oglądać na podium znajomych - Gigi Triumfującą na MINI K2, Paulinę na drugim miejscu w MEGA K3, no i Mateusza, który zajął trzecią lokatę w MEGA M2. Z osób które znam dobre wyniki mieli też Dotka z BikeStats, Pan Grzesiu Napierała i Wojtek z AGRO Team.
Po powrocie do domu byłem zmęczony, bardzo zmęczony i nadal wyziębnięty. Ale jakoś doszedłem do siebie.
Wiem, że wpis nie jest najlepszym, ale pisałem jak leci, mam nadzieję, że dało się go czytać i nie usnąć ;p
Kategoria Zawody, Góral



Komentarze
Winq
| 23:58 niedziela, 2 maja 2010 | linkuj Dotka wzmianka o Tobie musiała być ;) Czas jakiś zerkam sobie na Twój blog, no i była okazja by zobaczyć Cię LIVE i to na dekoracji nawet ;) Dziękuję za gratulacje. Przydało by się jednak mieć jeszcze lepszy czas, by jednak wyższą lokatę zająć.
A co do MEGA, to nie wiem czy można powiedzieć, że zawsze, bo bardzo rzadko startuję. Ale planuję teraz startować głównie MEGA, o ile będę miał za co ;)
dotka
| 11:59 piątek, 16 kwietnia 2010 | linkuj Gratuluję! Chciałabym mieć taki czas...Zawsze jeździsz mega?
I jestem mile zaskoczona wzminką o mojej skromnej osobie w opisie:)
Winq
| 09:38 wtorek, 13 kwietnia 2010 | linkuj Dzięki za pozytywną opinię lukas94, Tobie też Jarej.

karotti zobaczymy. Bardzo chętnie poprowadzę. Wtedy odpoczywałem nieco, bo wcześniej przeskakiwałem z grupy do grupy i oczywiście tylko ja ciągnąłem, a za mną sznureczek nie dający zmian.

DMK77 ja z szosowcami jeździłem i w tłumie sobie radziłem. Tylko jakoś się nie przepycham z uwagi formę. Takie głupie przeświadczenie, że jest słaba i najpierw się przepchnę a później siły opadną i mnie wiara minie a przepychanka okaże się niepotrzebna.
Jarekdrogbas
| 17:37 poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | linkuj Bardzo fajny wpis Winqu.
karotti
| 14:36 poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | linkuj mi niestety nie starczyło sił na "parcie do przodu" może na następnym maratonie zamienimy się miejscami i ty mnie troszkę pociągniesz ;] pozdrawiam ;)
lukas94
| 11:31 poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | linkuj Spoko. Nie no wpis ok ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jazyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]