Info

Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).
Winq gg: 1174476






Moi Znajomi
Odwiedzam też
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2012, Lipiec1 - 1
- 2012, Marzec16 - 2
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 0
- 2011, Sierpień18 - 5
- 2011, Lipiec7 - 0
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj16 - 17
- 2011, Kwiecień19 - 10
- 2011, Marzec14 - 3
- 2011, Luty8 - 0
- 2011, Styczeń1 - 2
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień8 - 1
- 2010, Sierpień7 - 0
- 2010, Lipiec10 - 7
- 2010, Czerwiec16 - 2
- 2010, Maj10 - 0
- 2010, Kwiecień21 - 25
- 2010, Marzec21 - 40
- 2010, Luty15 - 13
- 2010, Styczeń12 - 13
- 2009, Grudzień9 - 1
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Wrzesień17 - 20
- 2009, Sierpień21 - 4
- 2009, Lipiec17 - 2
- 2009, Czerwiec7 - 4
- 2009, Maj18 - 17
- 2009, Kwiecień20 - 16
- 2009, Marzec27 - 39
- 2009, Luty6 - 12
- 2009, Styczeń1 - 2
- 2008, Listopad1 - 2
- 2008, Październik3 - 2
- 2008, Sierpień15 - 35
- 2008, Lipiec6 - 15
- 2008, Czerwiec12 - 20
- 2008, Maj2 - 0
- 2008, Kwiecień8 - 40
- 2008, Marzec6 - 43
- 2008, Luty2 - 27
- 2008, Styczeń4 - 8
- 2007, Grudzień1 - 22
- 2007, Listopad2 - 18
- 2007, Październik6 - 2
- 2007, Wrzesień11 - 7
- 2007, Sierpień17 - 0
- 2007, Lipiec2 - 0
- 2007, Czerwiec5 - 0
- 2007, Maj10 - 0
- 2007, Kwiecień15 - 0
- 2007, Marzec6 - 0
- 2006, Grudzień7 - 0
- 2006, Listopad3 - 0
- 2006, Wrzesień12 - 0
- 2006, Sierpień12 - 0
- 2006, Lipiec5 - 0
- 2006, Czerwiec5 - 0
- 2006, Maj12 - 0
- 2006, Kwiecień19 - 0
- 2006, Marzec6 - 0
- 2006, Luty3 - 0
- 2006, Styczeń10 - 0
Wysoko było ;)
Graniczni - 801 m.n.p.m
Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Dane wyjazdu:
38.87 km
5.00 km teren
02:02 h
19.12 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:
To miała być spokojna
Poniedziałek, 6 sierpnia 2007 · dodano: 06.08.2007 | Komentarze 0
To miała być spokojna jazda. Wyszedłem głównie z nastawieniem na przejazd po sklepach rowerowych. Wymyśliłem sobie, by kupić nowy kask (rzacz jak się przekonywałem nawet przydatną). Oczywiście jak to w najszej kochanej ojczyźnie bywa nigdzie nie mogłem znaleźć nic odpowiedniego. A to za wielki a to za mały, a to nic nie było na sklepie niestety. Fakt faktem, że lekko zrezygnowany wracałem do chaty. Dla osłody wymyśliłem odwiedziny na Morasku. W końcu w terenie jeszcze nie testowałem nowych opon. Wszystko układało się całkiem fajnie, jakoś się podjeżdzało, jakoś zjeżdzało. Niestety gdy chciałem już zamienić mniej lub badziej ubitą ziemię na asfalt, ta mniej ubita dała mi się we znaki. Zaryłem przednim kołem w piach o sporej miąższości, zarzuciło kierownicą a ja po efektownej ewolucji przez kierownicę wylądowalem na glebie. Prędkość była niewielka, ale się i tak troszkę pokiereszowałem. Nie miałem kasku więc ucieszyło mnie, że głowa nie miała bliskiego kontaktu z matką ziemią. Fakt jest faktem, że ochota na dalsza nazdę uleciała. Wróciłem sobie do domu, przeczyściłem maszynkę i po ciepłej kąpieli pogrążyłem się w leczniczym śnie ;-) Kategoria Góral