Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Dane wyjazdu:
29.48 km 4.00 km teren
01:20 h 22.11 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wszystkich zawiedzionych brakiem

Środa, 9 kwietnia 2008 · dodano: 09.04.2008 | Komentarze 18

Wszystkich zawiedzionych brakiem rozbudowanych opisów wypraw serdecznie przepraszam.
Jest to związane z ogólnym brakiem weny, której przyczyną jest złe samopoczucie psychiczne.
Ponadto nic mi się nie chce.
Dziś wyskoczyłem wybitnie późno. Dopiero w okolicach 19:30.
Nie ujechałem zbyt wiele gdy zrobiło się ciemno.
Ale jeździło się dobrze, przyjemnie. Byłem jakiś taki wyłączony.
Jakby w swoim świecie, nie przeszkadzał mi chłód, przejeżdzające samochody mijały mnie niemal bezgłośnie.
Słyszałem zaledwie szum wiatru.
To było takie nierealne, ale wyzwalające.
Specyficzna sprawa.
Sam nie wiem jak mogłem to tak napisać.
I że w ogóle to napisałem.
Widać miałem taką potrzebę.
Pozdrowionka dla wszystkich psychicznie niezrównoważonych ;-)
Kategoria Góral



Komentarze
Winq
| 19:06 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj To wy sobie ładnie wyjaśniajcie sprawę, co by wszystko było SI.

Ja w tym roku mam już ponad 80km raz. Ale oczywiście w planach są większe dystansy.
Tylko, żeby to siodełko w końcu odkryć.
Wiem, wiem co chwila o tym piszę. Ale taki jest fakt. Z siodełkami jest problem, chyba długie poszukiwania mnie czekają niestety. SLR XC chyba się nie sprawdza. Podejrzewam, że skuszę sie na nabycie i przetestowanie modelu C2.

A Tak ogólnie, to gdy znajdzie się siodelko, zaczną się wypady. Wtedy kto wie. Może trasa na Bydgoszcz w ramach weekendu ;-)
Mlynarz
| 15:22 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj Póki co to w tym roku mój największy dystans to coś koło 70 km. :D
Krótko mówiąc... SZALEJĘ! :D
Aga
| 15:17 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj takie male 140 km ;) w sam raz na dzien ;)
Mlynarz
| 15:15 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj I dlatego na mnie teraz czekasz! ;P
Ale w sumie do Bydgoszczy też fajnie byłoby się rowerem przejechać! :D
Właściwie z Poznania nie jest już daleko. hehe
Aga
| 15:13 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj w listopadzie aż do końca stycznia to ja byłam odcięta od świata że nawet własnego roweru nie poznawałam :P
Mlynarz
| 15:05 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj Ty na mnie?! :D
Miałem przyjechać w listopadzie ale nie chciałaś widzieć mnie na oczy. ;P
Aga
| 14:52 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj hehehe tak tak w maju ;)) ja czekam na Ciebie od lutego ;)))))))))
Mlynarz
| 14:39 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj :)

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z moimi planami to w maju wybiorę się do Poznania rowerem na piwko - oczywiście dam wcześniej znać. :D
Winq
| 04:33 sobota, 12 kwietnia 2008 | linkuj Mlynarz jestem pod wrażeniem.
Tak rozbudowana, głęboka i prawdziwa wypowiedz.
Szybciej jednak mi idzie wstawanie po kraksie i wsiadanie na rower. Nież podnoszenie się po "porażkach" w życiu.
Mimo wszystko, na ten czy inny sposób będzie lepiej. A przynajmniej się wszystko wyklaruje.

Jeśli masz ochotę, to nie ma sprawy. Pewnie jakaś chwila w maju się znajdzie.
Zobaczym. Ja bym do Wrocka na chwilę obecną nie podjechał. Nadal nie mam dobrego siodełka.
A testy teraz nie wypadają pomyślnie.
Mlynarz
| 13:37 piątek, 11 kwietnia 2008 | linkuj Winqu!

Chłopie, wiem doskonale jak się czujesz, bo też jestem człowiekiem. :)
I też czasem jeżdżę, tak jak Ty, a więc wyłączony... w swoim świecie.
To fajna sprawa. :)

A jak jest mi źle to wiem jedną rzecz!
Kiedyś to sobie uświadomiłem...

Że w życiu tak to po prostu jest - mamy różne okresy. I tak czasem chcemy dobrze, staramy się, robimy wszystko jak najlepiej, a mimo to nic nam nie wychodzi, ciągle pojawiają się problemy i z szafy wypadają kolejne trupy, co sprawia, że wszystkiego nam się odechciewa. To normalna rzecz.
Innym razem znowu sobie wszystko olewamy, nie robimy nic poważnego, nie mamy żadnych planów, a co chwilę spotykają nas rzeczy niezwykle przyjemne i czego byśmy się nie tknęli to zamienia się w złoto! Tak to już jest. :D
Nie wiem dlaczego, ale tak jest.

Po prostu słabsze okresy trzeba przetrzymać, zacisnąć zęby i robić swoje! :)

Ja zawsze sobie powtarzam kilka fajnych rzeczy:

Pierwsze to takie zaczerpnięte z boiska:
"Po upadku trzeba szybko wstać, podnieść się i dalej grać!" :D to samo róbmy w życiu! Nie wyszło raz, drugi, trzeci... ale bądźmy twardzi, a osiągniemy to do czego dążymy.

Kolejna sprawa to:
"Po burzy zawsze wychodzi słońce! ZAWSZE!" :)

A także:
"Karta kiedyś musi się odwrócić - MUSI!"

I na koniec najważniejsza rzecz! :)
Pamiętaj o tym zawsze Kolego!
...:::YOU'LL NEVER WALK ALONE!!!:::... :D

p.s.
Jak chcesz to podjadę w maju do Poznania na rowerku i trzaśniemy jakiegoś browca! :D
Winq
| 15:41 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj I myślisz, że to wyjątek??
Od rana tutaj też gibało, musiałem moknąc jadąc na uczelnię.
Teraz niby deszczu nie widzę, ale to nie zmienia faktu, że jest raczej nieprzyjemnie i chłodno.
A w Poznaniu owszem są.
Stany pojawiają się i znikają, nie jestem taki przez cały czas. Nie przesadzajmy.
No i co ja mam rozumieć z pozytywnymi aspektami w życiu.
Jest rower, jest pozytywnie ;-)
Aga
| 08:08 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj W Pozku na pewno ich kilka znajdziesz ;>
A ten stan..... to samo musi przejśc, nic na siłę..... :)
Po prostu z czasem zrozumiesz, że są jeszcze pozytywne rzeczy w życiu które również dają wiele radości :)
Ja tez czasami lubilam pojeździc sobie z głową w chmurach :) Najważniejsze że się ruszyłes :)
I goniesz mnie.... :D a u mnie dzisiaj pada aaaaaaaaaaa ;(
Winq
| 00:48 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj Nie jestem może aktualnie szczęśliwy.
Ale też nie łapię wielkich depresji.
Mam denny okres zwyczajnie niestety.
Rowerek pozwala od podobnych rzeczy uciakać. Gdyby pogoda była, to wczoraj i przedwczoraj też bym miał wpisy.
No....
jeszcze by się jakaś piękna kobieta do wspólnego rowerowania przydała.
katane
| 00:45 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj dobra pasuję!
'zmień nawyki myśleniowe a odmienisz swój los' wiem czasami się po prostu nie da :(
Winq
| 00:42 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj Każdy mówi, że będzie dobrze. To oklepane.
Z braniem się w garść.... to nie jest wcale takie proste.
Jeżdzenia nie można brać pod uwagę. Prędzej nie będzie mi się chciało żyć, niż jeździć.
Z tym nic nie chce, to najbardziej tyczyło się opisywania.
katane
| 00:30 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj "wszystko bedzie dobrze" ;) czas wziąć się w garść i jednak coś Ci się chce, bo pojeździłeś!

pozdro niezrównoważony ;)
Winq
| 22:59 środa, 9 kwietnia 2008 | linkuj Co??
A co hopka, albo więcej kilometrów ma dać??
Jakoś tego nie widzę.
I dzięki ogólnie. Super rada, jak albo zajęcia na uczelni albo gibie.
mavic
| 22:58 środa, 9 kwietnia 2008 | linkuj Musisz zmienic nastawienie. Może kilka hopek - większa adrenalina coś pomogą. Albo więcej jeździj :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]