Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Wpisy archiwalne w kategorii

Góral

Dystans całkowity:14555.23 km (w terenie 1930.15 km; 13.26%)
Czas w ruchu:692:35
Średnia prędkość:21.02 km/h
Maksymalna prędkość:71.14 km/h
Suma podjazdów:3189 m
Maks. tętno maksymalne:210 (102 %)
Maks. tętno średnie:189 (92 %)
Suma kalorii:316319 kcal
Liczba aktywności:333
Średnio na aktywność:43.71 km i 2h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
115.21 km 10.00 km teren
05:16 h 21.88 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Cel Śrem

Czwartek, 6 września 2007 · dodano: 06.09.2007 | Komentarze 0

Dziś na cel obraliśmy sobie Śrem.
Trasa nawet dość sympatyczna. Po drodze napotkaliśmy znajome miejsca.
Okolice, przez które jechaliśmy z DuraAce’m rok temu, gdy śmigaliśmy trasą pierścienia wokół Poznania.

Tym razem w stronę przeciwległą i nie w ciemności


Rowerki uznały, że im też przyda się nieco odpoczynku


Nie ma to jak droga przelotowa pomiędzy miejscowościami.
Takie jajca to tylko w Polsce


Ten sam las, ta sama droga. Jechane...


Fajnie tak powspominać sobie coś po drodze.
Pogoda dopisała. Nawet za ciepło się ubraliśmy w tą trasę, ale dało się przeżyć. Plecak wyjątkowo nie ciążył, zadek nie bardzo bolał, a w stronę Śremu wiatr wiał w plecy.
Rafałowy nawet zastanawiał się czy licznik mu dobrze działa gdy na drodze 434 śmigaliśmy niemal 40 km/h. Niezła prędkość jak na wyprawę.
Nie obyło się bez zmylenia drogi, to chyba normalne gdy śmiga się nieznaną trasą i bez mapy w dodatku. Problemem było nawet zapytanie o drogę, bo miejscowości, przez które mieliśmy jechać były źle opisane na mapie w atlasie samochodowym.

DuraAce odsłonił swoją przyrodniczą naturę i wyprosił sfotografowanie grzybka, bynajmniej nie chalunka.
Kolega grzybek rosnący nieopodal niestety nie uchronił się przed grasującą w okolicach zwierzyną i z lekka był nadgryziony.
A może to DuraAce posilił się gdy odwróciłem wzrok ;-)


Po drodze natrafialiśmy na pewne osobliwości


Dojechaliśmy jednak.

Trzeba było mieć dowoda dla niedowiarków


Na ul. Poznańskiej odpoczęliśmy przed Lewiatanem i śmignęliśmy w drogę powrotną.
Teraz wiatr wiał w twarz ale i tak dało się jechać.
Ciężko było momentami, ale trzeba być twardym a nie miętkim.

Pomysłowości starczyło też na odrobinę artyzmu


Na tyle fajny był ten dzień i trasa na tyle przyjemna, że jeszcze zrobiliśmy kółeczko wokół Malty, tak na do widzenia.
Szkoda, że to właściwie koniec sezonu wyprawowego, ale za rok postaramy się podobne trasy robić częściej.

Kategoria Wyprawy, Foto, Góral


Dane wyjazdu:
41.61 km 0.00 km teren
01:58 h 21.16 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zwyczajne rowerowanie.
Trochę

Środa, 5 września 2007 · dodano: 05.09.2007 | Komentarze 0

Zwyczajne rowerowanie.
Trochę załatwiania spraw. Trochę kulania kilometrów.
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
57.00 km 0.00 km teren
03:07 h 18.29 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wspominałem już wcześniej, wspomnę

Wtorek, 4 września 2007 · dodano: 04.09.2007 | Komentarze 3

Wspominałem już wcześniej, wspomnę i teraz. To co się dzieje z naszą pogodą to normalnie przesada. Dziś właśnie konwersowałem ostro na ten temat z przyjacielem-kolegą DuraAce'm. Skandynawia w najlepszym wydaniu. Żeby z początkim września człowiek marzł w windstoperze?????!!!!!!
Przegięcie!!!!!
Ale trzeba być twardym a nie miętkim ;-)
Zatem przejechaliśmy się conieco.
Wpierw nawiedziliśmy pewnego urzęda - musiałem odebrać paszport, niebawem zagramaniczny wypad. Trza mieć nowy, bo się stary przeterminował. Dalej powrót do domu, bo nie do końca przygotowany byłem na śmiganie. Zgarnałem co było w zapotrzebowaniu i śmigamy na Bicykl, bo akurat Kierz był w planach a mi coś w rowerze nieteges. Na miejscu nieteges naprawiony, ale za to pogoda jeszcze gorsza.
W rezultacie dotarliśmy nad Maltę, zahaczając o Cyklo. Trochę nie po dordze, ale przynajmniej przebieg większy.
Nad Maltą zamarzanie. Ale twardo zapodawaliśmy z wiatrem i pod wiatr. Nawet mały sprint pod górę. Gdy tak się rywalizuje, nawet tak dla zabawy, to i tak człowiek zapomina o świecie. Niby zamarzaliśmy a podczas sprintu jakoś nie zwracałem na to uwagi.
Fajny wypad. Głodno, chłodno, ale w klimacie ;-p
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
25.51 km 0.00 km teren
01:21 h 18.90 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Całe popołudnie lał deszcz.

Poniedziałek, 3 września 2007 · dodano: 03.09.2007 | Komentarze 4

Całe popołudnie lał deszcz. Już myślałem, że dziś nic nie pojeżdzę i to poważnie się na to zapowiadało.
Jednak na szczęście w okolicach 17:00 zaczęło się przejaśniać. Koło godziny 18:00 odezwał się DuraAce z propozycją przejechania kilku kilometrów. Nie potrafiłem odmówić, więc zebraliśmy się i smignęliśmy nad Maltę. To całkiem sympatyczne miejsce, można się nieco pokręcić dookoła jeziora.
Wiatr nawet nadto nie dawał sie we znaki, więc mimo pewnego chłodu dało się jechać.
W drodze powrotnej chmura widoczna na zdjęciach spowodowała pewne opady, ale absolutnie niewielkie. Co za tym idzie powrót późną porą też był niezgorszy.

Maga chmurka ciągnąca nad miasto


Tak to właśnie wyglądało niebo, ale jak widać nietylko nam nie przeszkadzała aura


Trochę artyzmu


Mistrzunio Winq, z lekka się odblaskuje


Mistrzunio na tle jeziora itp ;-)
Kategoria Góral, Foto


Dane wyjazdu:
50.13 km 0.00 km teren
02:28 h 20.32 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Trasa właściwie składa się

Sobota, 1 września 2007 · dodano: 01.09.2007 | Komentarze 0

Trasa właściwie składa się z dwóch wypadów, ale dla małych przebiegów czasem nie chce się nawet nic zapisywać. W każdym razie w piątek myślałem, że pogoda jest dość podła i niebardzo miałem ochotę ruszyć się i jechać w jakąś trasę. Ostatecznie wybrałem się do Cyklo po zamówione zaciski kół i kilka drobiazgów. Okazało się, że wcale nie jest tak źle na dworze, ale pora już nie ta. Dlatego nieco nadkładając pojechałem do domu. Dziś wyskoczyłem na małe kilometry z kolegą (DuraAce). Nie dysponowaliśmy sporą ilością czasu, dlatego nawiedziliśmy zaledwie Maltę, gdzie już rozkładał się na dobre jutrzejszy BikeMaraton. Strzeliliśmy dwie rundy wokół jeziora i hacząc o Cytadelę wróciliśmy do domu. Przebiegi nie imponujące, ale zawsze jakieś. W końcu przynajmniej nie siedzi się cały dzień przed kompem.
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
59.11 km 10.00 km teren
02:39 h 22.31 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dziś to iście jesień,

Środa, 29 sierpnia 2007 · dodano: 29.08.2007 | Komentarze 0

Dziś to iście jesień, lub wczesna wiosna była. Już nie pamiętam kiedy na rowerze było mi tak chłodno. Stopy z lekka kostniały, ale jakoś udawało mi się jechać. Na począetk podjechałem do znajomego mechanika. Po założeniu hamulcy nie miałem końcówek na linki więc trzeba było założyć i skonsultować sie co do ustawienia wszystkiego. Jak się spodziewałem ustawienia zostały pochwalone i ruszyłem dalej. Niestety coś w góralu musiało zacząć strzelać. Pędem wróciłem do domu, dokręciłem wszystko, przejrzałem stery, wszystko cool. Ale strzelanie nie ustało, w Bicyklu wyszło, że to coś przy sztycy. Narazie nie udało się tego wyeliminować, ale jeszcze powalczę. Z Bicykla standardową trasą ruszyłem na Kiekrz. Przejechałem wzdłuż jeziora i teraz problem. Jak tu nabić kilometry. Wymyśliłem przejazd przez miasto i Maltę. Okazało się to fajnym planem, choć piz...... mrozem. Do Maleństwa już nie dojechałem ze względu na chłód i godzinę (było po 19:00). W domu pochłonąłem ciepły makaron z rosołkiem i udałem się porelaksować ;-)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
36.79 km 0.00 km teren
01:54 h 19.36 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nadal wietrznie i zimno.

Wtorek, 28 sierpnia 2007 · dodano: 28.08.2007 | Komentarze 0

Nadal wietrznie i zimno. Ale koła dotarły, więc trzeba było je uzbroić. Opaski na koło były niemal niemożliwe do dostania, odwiedziłem 3 sklepy i dopiero w czwartym dostałem odpowiedni wymiar. Z dętkami poszło gładko. Continental Light. Niby 120g sztuka, wić wypas. Kaseta przełożona w kilka chwil. Nie ma to jak Bicykl, tam ludzie są cool i znają się na rzeczy. Jestem absolutnie happy. Nowe koła zdjęły z mojej maszynki jakieś 400 gram. Do tego lżejsze dętki, nowe zaciski (shimanoskie cegły idą w odstawkę). Zamontowałem też sobie nowe szczęki hamulcowe. SD7 całkiem ładnie się prezentują. Góral zaczyna się wypaszać. Ciekawe czy jego właściwiel nareszcie będzie też wypasiony i czy w kolejnym sezonie zdobędzie wypasioną formę. Zobaczymy ;-)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
60.37 km 15.00 km teren
02:28 h 24.47 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dzisiaj wpadłem na pomysł

Poniedziałek, 27 sierpnia 2007 · dodano: 27.08.2007 | Komentarze 0

Dzisiaj wpadłem na pomysł by odwiedzić Ojca w pracy. Musiałem śmigać aż do Sierosławia, ale cel szczytny a i dystans jak na wypadzik zacny. Niestety musiałem jechać sam. Koledzy albo w pracy, albo przyswajają wiedzę, przed sesją poprawkową. Nawet w pojedynkę jednak można sobie przyjemnie pojeździć. Zjawiska atmosferyczne w ostatnich dniach raczej bardziej sprzyjają żeglarzom, niż nam kolarzom. Mimo to jeździć trzeba. Wiatr był dość poważny, utrudniał jazdę. Z tego powodu wybrałem trasę możliwie najlepiej osłoniętą od wiatru. Prze Rusałkę ponownie, Strzeszynek, wzdłuż J. Kierskiego. Dalej niestety lasy się skończyły. Przez Baranowo śmigałem i trasą na Buk. Powrotna droga prowadziła nieco inaczej. Wracałem już przez Lusowo, Baranowo, Krzyżowniki. W samym Poznaniu śmignąłem sobie trasą rowerową wzdłuż Niestachowskiej, Alei Solidarności, Średnicówki. Taka moja standardowa dość trasa. Po wypadzie jestem zmęczony, ale ukontentowany przebiegiem ;-)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
50.91 km 20.00 km teren
02:36 h 19.58 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niby lajtowy wypad, ale

Niedziela, 26 sierpnia 2007 · dodano: 26.08.2007 | Komentarze 0

Niby lajtowy wypad, ale z ostrzejszym zakończeniem. Wiatr ostro dmuchał więc jakieś utrudniające urozmaicenie ;-) Trzeba było wyjść, mimo, że od rana właściwie nie miałem ochoty. Ale w końcu nie wiadomo skąd przyszła ogromna ochota na kilometry. Zadzwoniłem do kumpla, oczywiście powiedział, że jedzie ze mną, zatem zapowiadało się nie nudnawo przynajmniej. Zacząłem od zahaczenia o Winiary, dalej Rusałka, Strzeszynek, Kiekrz, Krzyżowniki. Tam Kaskada, trzeba było obejrzeć sympatyczny podjazd, w końcu góralado czegoś wykorzystywać trzeba. Dalsza trasa, to Kopernika, dokąd odstawiałem mojego Ziomala. Po krótkiej pogawędce już na światełkach ruszyłem do chaty, ale po drodze wpadłem na fajny plan. Dystans mnie nie zadowalał, zatem dla jego podciągnięcia obrałem okrężną drogę do chaty przez Sobieskiego. Nic wielkiego, ale zawsze jakiś dodatkowy kilometr się przyda. Fajnie było, śmigałem na blacie, wieczorny wicherek śmigał. Ogólnie dość udane popołudnie
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
48.84 km 0.00 km teren
02:26 h 20.07 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przejazd po mieście. Górczyn,

Piątek, 24 sierpnia 2007 · dodano: 24.08.2007 | Komentarze 0

Przejazd po mieście. Górczyn, wizyta na Ratajach. Dalej przejazd na Winiary przez Cytadelę i do domu
Kategoria Góral