Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:1164.44 km (w terenie 133.00 km; 11.42%)
Czas w ruchu:46:43
Średnia prędkość:24.93 km/h
Maksymalna prędkość:72.23 km/h
Suma podjazdów:246 m
Maks. tętno maksymalne:196 (96 %)
Maks. tętno średnie:177 (86 %)
Suma kalorii:41348 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:55.45 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
87.11 km 0.00 km teren
02:48 h 31.11 km/h
Max prędkość:46.05 km/h
Temperatura:
HR max:177 ( 86%)
HR avg:144 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2667 (kcal)

Ostro i znów Szosowoooo

Środa, 14 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 5

Biedrusko>Murowana>Uchorowo>Oborniki>Objezierze>Sobota>Rokietnica>Poznań
Kadencja 85

Dziś pogoda już nie tak dobra. W stopy to było mi nawet całkiem zimno. Pod koniec treningu skostniały od chłodu tak naprawdę. Ale ponadto było mi ciepło. Rozgrzałem się w końcu i cały czas napierałem.
Myślałem, że pojadę słabiej niż poprzedniego dnia i wydawało mi się, że rzeczywiście jedzie mi się ciężko. W gruncie rzeczy jechałem bardzo dobrze. Na niektórych odcinkach trzymałem prędkości dochodzące 40km/h. Kilka kilometrów za połową trasy średnia wynosiła 34 km/h. Wtedy zacząłem słabnąć i przy dodatkowym zmarznięciu stóp jechałem całkiem powoli. A już myślałem że będzie rekordowa średnia, jednak nie do końca mi to wyszło.
Wymęczyłem nogi tymi dwoma treningami. Ale chyba było warto, no i ile przyjemności

A taką fotkę podziwiałem sobie przed treningiem ;p
Kategoria Szosóweczka, Foto


Dane wyjazdu:
88.20 km 0.00 km teren
02:53 h 30.59 km/h
Max prędkość:50.41 km/h
Temperatura:
HR max:189 ( 92%)
HR avg:159 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2995 (kcal)

Ostro Szosowoooo

Wtorek, 13 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 0

Biedrusko>Murowana>Uchorowo>Oborniki>Objezierze>Sobota>Robietnica>Poznań
Kadencja 88

Piękna pogoda. Całkiem ciepełko, słońce przyświecało. Trzeba było to wykorzystać.
Trasa na trening w miarę znana, zapowiadało się nieźle. Ale trening przerósł moje oczekiwania. Jechało mi się rewelacyjnie. Dawno już jazda na rowerze nie sprawiała mi tyle frajdy. To była czysta przyjemność, jakbym się częściowo wyłączył. Tylko droga, szosówka i ja.
Czułem się tak dobrze, że pod koniec treningu aż żałowałem, że muszę zjeżdżać do domu, bo z chęcią dorobiłbym jeszcze kilka czy kilkanaście km. Czas jednak nieco gonił, no i niestety bidon świecił pustką.
W Sobocie spotkała mnie miła niespodzianka. Z treningu wracał akurat Aleks Dorożała. Jego strój CCC Polsat można było rozpoznać z daleka. Zawróciłem, bo jechał z naprzeciwka. Zagadnąłem, bo nie byłem pewien czy droga, którą jechałem zaprowadzi mnie tam gdzie założyłem, że wiedzie. Chwila pogawędki, rzut oka na piękną Meridę, na której trenował i uderzyłem w dalszą drogę. Fajnie było by kiedyś z nim potrenować. Ale podejrzewam, że ciężko było by utrzymać koło ;p
Jak już wspominałem, trening zajedwabisty. Oby więcej takich.
Kategoria Szosóweczka


Dane wyjazdu:
27.97 km 5.00 km teren
01:29 h 18.86 km/h
Max prędkość:51.09 km/h
Temperatura:
HR max:182 ( 89%)
HR avg:135 ( 66%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1269 (kcal)

Chwila na Cytadeli

Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 0

Miodowa>Cytadela>Serbska>Średnicówka>Dom

Na XC to ja nie mam zupełnie formy. Przydało by się nad tym popracować.
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
65.41 km 40.00 km teren
02:35 h 25.32 km/h
Max prędkość:49.66 km/h
Temperatura:
HR max:196 ( 96%)
HR avg:177 ( 86%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2828 (kcal)

Powerade #1 Dolsk w cieniu tragedii

Sobota, 10 kwietnia 2010 · dodano: 12.04.2010 | Komentarze 7

Pogoda koszmarna, choć od rana nie padało. Było zimno i wiał nieciekawy wiatr.
Po przyjeździe rozstawiliśmy namiocik. Rowery Rybczyński-S.Oliver pokazało się braci kolarskiej.
Szybko poleciałem do biura zawodów, by zarejestrować się i uiścić opłatę startową i za numer. Poszło nawet szybko, a numer niewiele różni się od ubiegłorocznego. Teraz to 1145, rok temu 1105.
Przygotowania do startu zakłóciły niepokojące wieści. Niestety zostały potwierdzone. Katastrofa prezydenckiego samolotu i informacje o śmierci Prezydenta i osób mu towarzyszących rozwiały radosną, sportową atmosferę.
Mały rozjeździk, w czasie którego mijałem Maję Włoszczowską. Odnalazłem też Paulinę z BikeStats ;) (bardzo się cieszę iż się udało). Z Markiem też udało się chwilę porozmawiać.
W boksie dołączyła do mnie Gigi, zatem nie startowałem "sam".
Chwila ciszy dla uczczenia pamięci zmarłych w katastrofie i startujemy.
Przepychałem się do przodu, ale jak zwykle mało agresywnie. Straciłem na tym trochę czasu, muszę nauczyć się ostrzej przeć naprzód w tym tłumie, lub też szybciej ustawiać się w boksie ;p
Kilka km po starcie minąłem leżącą w kraksie Joasię Jabłczyńską, biedna pewnie nie kontynuowała jazdy, odniesiona kontuzja sprawiła jej spory ból, o czym świadczył grymas na jej twarzy. W dalszych odcinkach mijałem kolejne kraksy i dramaty znajomych. Jarek przykładowo złapał kapcia i stracił szansę na dobre miejsce. Gdy go mijałem zagrzewał mnie jednak do walki. Podobnie Jacek (JPbike), on z kolei zaliczył zderzenie z innym bikerem i wywrotkę.
Parłem do przodu. Generalnie ile fabryka dała. Przeskakiwałem z grupki do grupki, może męczyłem się, ale przynajmniej zyskiwałem pozycje.
Bufety odpuszczałem, miałem ze sobą dwa batony, które w odpowiednich momentach spokojnie udało mi się zjeść. Napojów w bidonach też nie zabrakło.
Straszne były opady deszczu i nawet gradobicie. Ale trzeba było jechać bez względu na warunki.
Trasa choć płaska była wymagająca, nie wolno było odpuszczać. Cały czas trzeba było kręcić.
Forma niby nie jest zła, ale powinno być znacznie lepiej.
Ostateczny rezultat 243 miejsce w OPEN i 104 w M2. Do zwycięzcy straciłem ponad 33 minuty. To jednak za dużo.
Na pocieszenie mogłem oglądać na podium znajomych - Gigi Triumfującą na MINI K2, Paulinę na drugim miejscu w MEGA K3, no i Mateusza, który zajął trzecią lokatę w MEGA M2. Z osób które znam dobre wyniki mieli też Dotka z BikeStats, Pan Grzesiu Napierała i Wojtek z AGRO Team.
Po powrocie do domu byłem zmęczony, bardzo zmęczony i nadal wyziębnięty. Ale jakoś doszedłem do siebie.
Wiem, że wpis nie jest najlepszym, ale pisałem jak leci, mam nadzieję, że dało się go czytać i nie usnąć ;p
Kategoria Zawody, Góral


Dane wyjazdu:
22.08 km 0.00 km teren
01:10 h 18.93 km/h
Max prędkość:34.38 km/h
Temperatura:
HR max:196 ( 96%)
HR avg:130 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 955 (kcal)

Totalny lajcior

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · dodano: 12.04.2010 | Komentarze 0

Lajcik generalnie.
Odwiedziny u Dziadków, a w drodze powrotnej wizyta w sklepie. Trzeba było kupić tą nieszczęsną kasetę jeszcze przed maratonem. Bo gdyby tam mi coś nie grało to była by już siadaka na maksa.
Niby miałem oszczędzać nogę, ale skoro przejeżdżałem koło Cytadeli, to wstąpiłem na rzeźbę. Chciałem sprawdzić czy wyrobię podjechać na takim przełożeniu jak w ubiegłym roku o tej porze. 2/2 się udało, ale 2/3 już nie. Trzeba nad tym popracować. Nad tym i nad moją wredną nadmierną wagą.
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
35.03 km 6.00 km teren
01:51 h 18.94 km/h
Max prędkość:40.11 km/h
Temperatura:
HR max:187 ( 91%)
HR avg:132 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1388 (kcal)

Miało być ostrzej

Środa, 7 kwietnia 2010 · dodano: 12.04.2010 | Komentarze 0

Most Lecha>Śródka>Malta i okolice>Most Lecha>Dom

Miało być ostrzej. Jakiś trening z podjazdami itp. Ale nie wyszło, choć kilka razy podjeżdżałem na "górkach" koło źródełka na Malcie.
Treningi z Gigi zawsze jakoś tak lajtowo wychodzą. Przy kolejnych okazjach trzeba ją będzie nieco przycisnąć.
Do tego tragedia. Kaseta się skończyła. Przy nowym łańcuchu koronki 18 i 21 wymiękły. Łańcuch przeskakiwał nawet przy depnięciu na płaskim. Dolina, bo kolejny wydatek, nie planowany zupełnie. Funduszy praktycznie brak.
W takiej sytuacji starty w maratonach ograniczone do Dolska i Murowana nawet pod znakiem zapytania.
Nie wiem jak się wyrobię z tym wszystkim. Szczególnie, że są też pewne potrzebne do nabycia rzeczy.
Zobaczymy jak będzie.
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
27.93 km 0.00 km teren
01:20 h 20.95 km/h
Max prędkość:37.24 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 75%)
HR avg:116 ( 56%)
Podjazdy: m
Kalorie: 915 (kcal)

Rozjazdowo

Wtorek, 6 kwietnia 2010 · dodano: 12.04.2010 | Komentarze 0

Malta x 2>Rataje>Śródka>Dom

Po dwóch cięższych rowerowo dniach dziś spokojnie.
Nawet bardzo spokojnie, by noga się regenerowała.
Do Dolska już niedaleko. Nie wiadomo czy się wystartuje, ale sam fakt. Nastawiać się ogólnie trzeba.
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
89.14 km 65.00 km teren
03:45 h 23.77 km/h
Max prędkość:55.39 km/h
Temperatura:
HR max:192 ( 94%)
HR avg:161 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3763 (kcal)

Objazd Maratonu Murowana - MEGA

Poniedziałek, 5 kwietnia 2010 · dodano: 09.04.2010 | Komentarze 4

Sobieskiego>Morasko>Biedrusko>Murowana>Trasą maratonu MEGA>Dziewicza>Most Lecha>Dom

Po wczorajszym mocnym treningu z Rybą, dziś nastawiałem się na lajcik i regenerację. Oczywiście gdy okazało się, że Jarek wybiera się na objazd trasy maratonu nie potrafiłem odpuścić. Pierwsza zbiórka miała miejsce przy pętli na Sobieskiego. Tam pojawił się Mafia i silna grupa napieratorów z Politechniki. W ekipie tej nie zabrakło oczywiście JPbike'a.
W tym składzie uderzyliśmy na Murowaną.

W drodze na zbiórkę © kaneda


Na miejscu okazało się, że mimo nie tak rewelacyjnej pogody frekwencja dopisała. Rynek oblegało spore grono gotowych do jazdy bikerów.
Wśród nich oczywiście stali wyjadacze ;)

Z Jarkiem Napieratorem na miejscu zbiórki © kaneda


Tempo na trasie na szczęście nie było zabójcze. Choć grupa MEGA całkiem poważnie i tak się uszczupliła w stosunku do pierwotnego stanu.
Ja z niemałym trudem utrzymywałem koło poprzedzających mnie kolarzy. Bywało jednak, że i za mną jeszcze ktoś jechał :D

Gdzieś na trasie © kaneda


Po ciężkich bojach udało się osiągnąć szczyt Dziewiczej Góry.

Na szczycie Dziewiczej Góry © JPbike


A potem to już tylko czysta przyjemność zjazdu Killerem

Killera oczywiście nie zabrakło © kaneda


W związku z tym, że nieco się ochłodziło, szybko zwijaliśmy się do domu. Ekipa pojechała jeszcze w stronę Murowanej, ale nam nie było to już do niczego potrzebne. W składzie Jarek, Jacek i Nieskromny JA dość dobrym tempem udaliśmy się w drogę powrotną.

Wszelkie fotki są zasługą JPbike
Kategoria Foto, Góral


Dane wyjazdu:
104.45 km 0.00 km teren
03:39 h 28.62 km/h
Max prędkość:40.11 km/h
Temperatura:
HR max:187 ( 91%)
HR avg:153 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3526 (kcal)

Wielkanocna SETKA

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · dodano: 09.04.2010 | Komentarze 4

Miodowa>Starołęka>gdzieś>okolice Śremu>Rogalin>Puszczykowo>Dom

Co tu się wielce rozpisywać.
Miał to być tradycyjny, niedzielny trening Rowery Rybczyński Team. Okazało się, że na zbiórkę stawił się jedynie Mateusz i ja.
Nie było co marudzić, tylko wsiadać na rowery i potrenować.
Za kierunek Mati obrał południe, by wracać z wiatrem. Nie można powiedzieć, że współpracowaliśmy. Owszem, dałem kilka zmian, ale słabiutkich. Całą pracę musiał więc wykonywać Szefo Teamu.
Od okolic Śremu było już z wiatrem. Ale wcześniejsze wymęczenie wcale nie pozwalało mi jechać swobodnie. Czułem się zmęczony i byłem zmęczony. Nogi nie miały już sił by naciskać pedały.
Jakoś jednak dojechałem do domu.
Wracając chciałem jeszcze odwiedzić Dziadków bo było w miarę po drodze. Niestety nie zastałem ich w domu, zatem uderzyłem do siebie.
Dobry trening. Męczący, ale taki powinien owocować poprawą formy. Taką przynajmniej mam nadzieję.
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
75.83 km 1.00 km teren
03:16 h 23.21 km/h
Max prędkość:47.27 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 87%)
HR avg:131 ( 64%)
Podjazdy:246 m
Kalorie: 2583 (kcal)

Kaźmierzowo ;)

Sobota, 3 kwietnia 2010 · dodano: 03.04.2010 | Komentarze 5

Podolany>Kiekrz>Sady>Kaźmierz>Sady>Kiekrz>Podolany>Dom

Pierwszy wypad na nowych kółeczkach XT i z hampelkami XTR na pokładzie.
Jechało się miodnie, nawet mimo czasem dającego się we znaki wiatru i sporego chłodu w drodze powrotnej.
Towarzystwo do jazdy miałem dziś wyjątkowe. Otóż sam Marcin zaszczycił mnie swoją obecnością. To wymagało odnotowania, co też uczyniłem ;)
Kategoria Góral