Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Wpisy archiwalne w kategorii

Zawody

Dystans całkowity:522.54 km (w terenie 399.65 km; 76.48%)
Czas w ruchu:24:58
Średnia prędkość:20.93 km/h
Maksymalna prędkość:49.66 km/h
Suma podjazdów:2452 m
Maks. tętno maksymalne:210 (102 %)
Maks. tętno średnie:189 (92 %)
Suma kalorii:21824 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:43.55 km i 2h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
41.02 km 40.00 km teren
01:51 h 22.17 km/h
Max prędkość:41.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)

Powerade MTB Marathon #1 2009 - Murowana Goślina

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · dodano: 21.04.2009 | Komentarze 7

Pierwszy BikeMarathon w moim życiu.
Kiedyś w końcu trzeba było wystartować w imprezie takiej rangi.
Nie wiem czego więcej spodziewać się po tym sezonie, ale jak narazie jest nieźle.
Forma w miarę dopisuje, waga spadła i mam nadzieję, że jeszcze spadnie.
Ale dość o tym.

Pobudka dość wcześnie, bo 7:10. No ale czemu się dziwić.
Trzeba było zjeść śniadanko, ogarnąć się, przetrzeć łańcuch z nadmiaru smaru, który nakładałem wieczorem.
Nie ma co zapominać, że i bagażnik rowerowy był do zamontowania przy samochodzie.

Nie wiem czy to stres przedstartowy czy coś innego, ale od przebudzenia miałem wariacje żołądkowe. Przeszły dopiero kilka chwil przed startem. Mimo tego jednak starałem się normalnie jeść, w końcu paliwo trzeba mieć, no i piłem by się czasem nie odwodnić.

Nareszcie stoimy na starcie.
Zostało kilka chwil i zaraz ruszamy.

Przed Startem Powerade #1 - 2009 © kaneda


Szybko przebiliśmy się z Andrew nieco do przodu.
Na piachach chwilę po starcie też raczej zyskaliśmy, choć nie obyło się bez biegu w moim przypadku.
Przez pierwsze kilkanaście km ostro parliśmy do przodu zostawiając za sobą kolejnych bikerów.
Na kawałek przed Dziewiczą Górą zwolniliśmy. Trzeba było odpocząć przed podjazdami. Nie było sensu się wypalać, szczególnie, że dalej pozostawało jeszcze wiele kilometrów do przejechania.
Na górze jechało się całkiem dobrze. Nie schodziłem generalnie z roweru, nie popełniałem błędów.
Nawet "Kilera" na luzaku zjechałem.
Do mety minęliśmy jeszcze kilka osób.
Gdy znów wjechaliśmy w piachy na kawałek przed metą Andrew miał problem z blokiem i został nieco w tyle.
Uznałem, że nie ma sensu czekać i rozpocząłem długi finisz do mety.
Opłaciło się nieco, bo w klasyfikacji byłem o kilka miejsc wyżej niż Andrew.

Ostatecznie maraton zakończyłem na 27 miejscu w generalce i na 14 w swojej kategorii M2.
Wydaje mi się, że jak na pierwszy tego typu start całkiem nieźle ;-p

Niestety w związku z podekscytowaniem startowym nie włączyłem pulsometru. Dlatego też nie mam dokładnych danych z trasy. Zerkałem jednak monitorując puls.
Na płaskich odcinkach wahał się od 175 do 185. Dopiero na Dziewiczej Górze przekroczył te granice i o ile pamiętam osiągnął koło 196.
Trochę wysokie wartości, ale może w miarę treningów jeszcze spadną.

Na mecie Powerade #1 - 2009 © kaneda


A tak sobie jedziemy ;) © kaneda
Kategoria Foto, Góral, Zawody


Dane wyjazdu:
23.34 km 12.00 km teren
01:11 h 19.72 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)
Rower:

Otwarte Mistrzostwa UAM w Kolarstwie Górskim

Środa, 16 maja 2007 · dodano: 16.05.2007 | Komentarze 0

Otwarte Mistrzostwa UAM w Kolarstwie Górskim. Totalna porażka. Obraz nędzy i rozpaczy jeśli idzie o start w tej imprezie. Formy nie było z pewnością, ale to nie zmienia faktu, że i tak chyba nietylko nie miałem dnia ale zwyczajnie do bani się starałem. Załatwiłem się na maxa zbyt szybkim tempem od startu. Później pustynia w gardle, której nic nie było w stanie usunąć. A na picie ani nie miałem czasu ani możliwości, bo ledwo co łapałem oddech. Masakra. Skończyło się nie wiem nawet którym miejscem. Ale starałem się później jechać na tyle ile mogłem. Widać jeszcze wiele muszę się nauczyć. Dane z pulsometru : AVG - 192 AVGmax - 207. Średnie tętno mówi samo za siebie. Może za rok przygotuję się lepiej. Trzeba zwyczajnie więcej trenować, przygotować się. Szczególnie, że w tych okolicach mam nadzieję rozegra się kolejny maraton w Murowanej. Tam też trzeba sprubować startnąć
Kategoria Góral, Zawody