Info

avatar Bloga rowernego prowadzi Mistrzunio Winq ze Stare Miasto Poznań City. Natrzaskało się 25625.47 kilosków w tym 1930.15 po wertepach i generalnie w terenie. Śmigam ze średnią prędkością 23.18 km/h Jak ktoś myśli, że się chwalę to ma ZONKA ;-)
Więcej o Winq'u Wspaniałym ;-).


Winq gg: 1174476

Teraz jestem:



Mój Wyścig - Lecavalier design



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Winq.bikestats.pl

Wysoko było ;)

    Graniczni - 801 m.n.p.m
    Przełęcz Srebrna - 586 m.n.p.m
    Twierdza Srebrna Góra - 690 m.n.p.m
    Boruvkova Hora - 900 m.n.p.m
    Wielka Sowa - 1014,8 m.n.p.m
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:860.48 km (w terenie 88.65 km; 10.30%)
Czas w ruchu:42:38
Średnia prędkość:20.18 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Suma podjazdów:430 m
Maks. tętno maksymalne:210 (102 %)
Maks. tętno średnie:187 (91 %)
Suma kalorii:26503 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:47.80 km i 2h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
78.80 km 0.00 km teren
02:52 h 27.49 km/h
Max prędkość:40.00 km/h
Temperatura:
HR max:191 ( 93%)
HR avg:162 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2875 (kcal)

Spontan na Buk

Wtorek, 26 maja 2009 · dodano: 28.05.2009 | Komentarze 1

Na spontanie jak w nagłówku ;)
W związku z nadchodzącym poważnym pogorszeniem pogody naszła mnie ochota na kilometry. Szczególnie, że słonko tak pięknie przygrzewało :)
Przełożyłem planowane zajęcie, zebrałem się i ruszyłem.
Kierunek Buk.
Po drodze zajechałem do Sierosławia. Takie małe odwiedzinki u Rodziciela w pracy.
Dalej już bez przystanków do wyznaczonego celu.
W Buku spędziłem godzinkę z drobnym, może dłużej. Rozmowa z koleżanką całkiem przyjemnie upływała, ale do domu czas wracać.
Wskoczyłem na rower i ani się obejrzałem Sierosław, a później Poznań.
Wracając nie czułem się rewelacyjnie. Brzuch mnie pobolewał. Tym bardziej zdziwiłem się, że tak prędko dojechałem.
W domciu obiadek i relaks po jeździe.
Udany dzionek :D
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
85.65 km 0.00 km teren
04:12 h 20.39 km/h
Max prędkość:45.00 km/h
Temperatura:
HR max:183 ( 89%)
HR avg:121 ( 59%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1744 (kcal)

Zbiorczo Goooralowo

Poniedziałek, 25 maja 2009 · dodano: 28.05.2009 | Komentarze 0

Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
50.22 km 0.00 km teren
03:02 h 16.56 km/h
Max prędkość:40.00 km/h
Temperatura:
HR max:191 ( 93%)
HR avg:125 ( 61%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1799 (kcal)

Goooralowo

Środa, 20 maja 2009 · dodano: 28.05.2009 | Komentarze 0

Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
26.91 km 8.00 km teren
01:32 h 17.55 km/h
Max prędkość:44.00 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 90%)
HR avg:130 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1204 (kcal)

Trening na Górze Moraskiej

Poniedziałek, 18 maja 2009 · dodano: 19.05.2009 | Komentarze 4

Mały trening w terenie.
Góra Moraska, choć wcześniej odwiedziny u Jarka. Trzeba było się dowiedzieć jak to było z zawodami w Międzygórzu i z feralną kraksą.
Z osobliwości: Po terenie jeździł ze mną Dura-Ace i trenował z powodzeniem podjazdy.
Drogę powrotną zaliczyliśmy w deszczu, wcześniej główną ulewę przeczekawszy pod wiatą na przystanku ;-p
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
46.86 km 0.00 km teren
02:30 h 18.74 km/h
Max prędkość:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: (kcal)

Malta

Niedziela, 17 maja 2009 · dodano: 19.05.2009 | Komentarze 0

Dzień po zawodach Malta zupełnie rekreacyjnie, nawet w cywilnych ciuchach ;-p
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
18.65 km 18.65 km teren
01:13 h 15.33 km/h
Max prędkość:36.00 km/h
Temperatura:
HR max:205 (100%)
HR avg:187 ( 91%)
Podjazdy:430 m
Kalorie: 1408 (kcal)

Akademickie Mistrzostwa WLKP

Sobota, 16 maja 2009 · dodano: 18.05.2009 | Komentarze 6

Film z zawodów

Może nie był to priorytet i cel treningów w sezonie, ale wyczekiwałem tych zawodów.
Miałem nadzieję, że wystartuję w nich w dobrej pogodzie i w towarzystwie kolegów.
Niestety nie wyszło.
Dzień był deszczowy i z czasem robiło się coraz bardziej mokro. Jarek startował w Międzygórzu w Powerade. Reszta chłopaków generalnie nie miała możliwości czasowych.

Mimo braku opon na błotnistą nawierzchnię stawiłem się na starcie. Z zapisami oczywiście musiałem nawywijać, o mało co bym nie dojechał, ale na szczęście Gi załatwiła wstępne formalności, ja musiałem jedynie złożyć podpisz ;)

Dziewczyny miały do przejechania 3 okrążenia.
Plusem dla nich była nie rozjechana trasa i wydaje mi się mniejsze opady niż później podczas startu facetów.
Mimo to biedaczki i tak zjeżdżały z trasy całe ubłocone ;-p
Gi zajęła czwarte miejsce. Tylko pogratulować.

Przed naszym startem jeszcze nieco bardziej się rozpadało.
Nie zrobiłem nawet żadnej rozgrzewki bo i po co. Tylko woda lała by się na plecy, a klocki niepotrzebnie by się wycierały.
Samo stanie na starcie nieco mnie wychłodziło, ale na szczęście nie za bardzo.
Ruszyło się z kopyta.
Zaraz po starcie podjazd nieco rozciągnął stawkę, ale zjechała się już na nawrocie, by oczywiście zaraz rozjechać się ponownie i już ostatecznie.
Napierałem w miarę ile fabryka dała, by wypracować sobie w miarę nie zagrożoną pozycję, co mi się udało. Z drugiej strony trudno się dziwić skoro w środku stawki ;-p



Pod amfiteatr nie udało mi się generalnie podjechać. Ale czego się spodziewać, wszyscy generalnie go podbiegali. Za drugim razem niemal mi się udało, ale niestety opony zawiodły. Trzeba będzie z przypływem gotówki zaopatrzyć się przykładowo w Bulldogi ;)



Dalej trasa już tylko bardziej się zabłacała o ile mogę tak to sformułować.
Każdy nie podjechany podjazd powodował problemy z wpięciem bloków i utratę czasu podczas prób ich oczyszczenia.
Przed startem nie pokryłem łańcucha smarem na mokre warunki, zapaprał się nieco i raz zblokował w przedniej przerzutce, a raz nawet spadł z przodu.
Uniknięcie podobnych problemów było jednak proste i skutecznie mi wychodziło.
Nie udało mi się jednak uniknąć zaklejania przedniej opony błotem, skutkiem czego była gleba na chyba czwartym okrążeniu. W związku z nią jeszcze bardziej zwolniłem tempo, które i tak było niewielkie z racji tego iż miałem świadomość słabej przyczepności ogumienia.



Do mety dotarłem na 24 miejscu i już bez kolejnych przygód.
Jak na tak słabą formę i nieodpowiednie gumy pojechałem nawet całkiem całkiem.
I to nie tylko moja opinia, gdyż po zameldowaniu się na mecie podszedł do mnie trener sekcji UAM z propozycją jazdy u nich.
Muszę zorientować się z czym to się je i przemyśleć oczywiście, ale perspektywa nader kusząca.



Nieco problematyczny był powrót.
Rower pokryty grubą warstwą błota i to nie wyłączając siodełka. Nie ma się co dziwić, że jechałem na stojąco po przebraniu ciuchów.
W domu kolejna misja.
Trzeba było rowerek umyć.
Wykąpałem go w wannie. I tak wyglądał potem lepiej niż ciuchy, które nawet w pralce się nie doprały.
Ale cóż. Coś za coś. A zabawa była rewelacyjna :D

Jeszcze trochę fotek

Akademickie Mistrzostwa WLKP #2 - 16.05.2009 001 © kaneda


Akademickie Mistrzostwa WLKP #2 - 16.05.2009 002 © kaneda


Akademickie Mistrzostwa WLKP #2 - 16.05.2009 003 © kaneda


Akademickie Mistrzostwa WLKP #2 - 16.05.2009 004 © kaneda


Akademickie Mistrzostwa WLKP #2 - 16.05.2009 005 © kaneda


Akademickie Mistrzostwa WLKP #2 - 16.05.2009 006 © kaneda


Akademickie Mistrzostwa WLKP #2 - 16.05.2009 007 © kaneda
Kategoria Foto, Góral, Zawody


Dane wyjazdu:
14.72 km 4.00 km teren
00:53 h 16.66 km/h
Max prędkość:48.00 km/h
Temperatura:
HR max:176 ( 86%)
HR avg:114 ( 55%)
Podjazdy: m
Kalorie: 670 (kcal)

Cytadelnie

Piątek, 15 maja 2009 · dodano: 16.05.2009 | Komentarze 0

Nie ma się co rozpisywać.
Jutro zawody.
Ostatnio objazd trasy. Lajtowo co by nóg nie przemęczać i tak są słabe i niewytrenowane.
W planach była jeszcze Malta, ale spotkałem na trasie Bikerów, którzy też ją objeżdżali i tak się zagadaliśmy, że grzałem prosto do chaty.
Boleję nieco, bo miałem jeszcze do Jarka po fotki podjechać. Ale załatwię to może w niedzielę, czy generalnie gdy Jarko wróci z zawodów w Międzygórzu.
Jak coś to TRZYMAM KCIUKI :)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
67.67 km 15.00 km teren
03:44 h 18.13 km/h
Max prędkość:42.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 ( 91%)
HR avg:135 ( 66%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2624 (kcal)

Poznańskie poszukiwania napędu ;-p

Czwartek, 14 maja 2009 · dodano: 15.05.2009 | Komentarze 0

Wpierw na Cytadelę.
Razem z Gi miałem objechać sobie trasę zawodów. Może i mógłbym sam, ale z tej mapki itp. to niekoniecznie bym wszystko wyczaił ;-p
Z Cytadeli uderzyłem do Cyklo, w końcu miałem w planach zapolować na napęd.
Okazało się, że rzeczywiście musiałem polować. W Cyklo mieli tylko częśc tego co potrzebowałem. No to podjechałem jeszcze do RadiSportu bo niedaleko i śmiganko do chaty by wykonać kilka telefonów.
Tarcz środkową do korby mieli w Colexie. Koronki kasety 11 i 12T w EuroBike'u, a łańcuch i koronki 14, 16T w Cyklo. W 90 minut objechałem te sklepy i kupiłem co trzeba.
Że z Cyklo blisko nad Maltę, to zrobiłem jeszcze jedno kółeczko. Dobra pogoda, to co będę sobie odmawiał.
W domu zaraz musiałem to pomontować.
Tarcz do korby dało się przykręcić bez większych problemów.
Niestety nakrętka kasety nie chciała się poddać.
Wymaga ponownej wizyty w piwnicy.
Tam nie ma bata. Musi puścić. Kiedy tylko będą fundusze trzeba kupić klucz i bacik ;)
Kategoria Góral


Dane wyjazdu:
34.46 km 12.00 km teren
01:49 h 18.97 km/h
Max prędkość:38.00 km/h
Temperatura:
HR max:210 (102%)
HR avg:185 ( 90%)
Podjazdy: m
Kalorie: 415 (kcal)

Otwarte Mistrzostwa UAM w Kolarstwie Górskim

Środa, 13 maja 2009 · dodano: 13.05.2009 | Komentarze 2

Nie ma to jak start w zawodach.
Nawet mimo słabej formy.
Ta adrenalinka całkiem fajna jest.
Wstało się, ubrało się, wyjechało się koło 12tej na Campus Morasko ;-p
Start wyścigu miał miejsce przed budynkiem Wydziału Fizyki.
Pierwsze wystartowały kobiety.
Stawka zróżnicowana ;)
Zaraz za nimi po starcie jechaliśmy sobie z chłopakami by zobaczyć trasę. Okrążenie liczyło sobie około 3km, zatem niewiele. Jednak później wyszło że i te około 10km, bo okrążeń do pokonania mieliśmy aż 3 może mnie zmęczyć całkiem nieźle.
Start wyznaczony na godzinę 13:00 odbył się o czasie.
Od samego początku napieranie na pełnym gazie.
Jarek który pojawił się oczywiście na starcie wydarł do przodu i tyle go widziałem.
Ja niestety w dalszej części stawki usiłowałem jakoś tam sobie jechać ;-p
Na jednym z zakrętów po uślizgu przedniego koła o mało co nie zaliczyłem gleby. Z tego powodu kolejne zakręty brałem nieco ostrożniej i niestety wolniej.
Na metę wleciałem całkiem zdyszany. Dane z pulsometru mówią same za siebie, dotyczą jedynie samego startu.
Szybko jednak doszedłem do siebie, choć po opróżnieniu całego bidonu ;-p
Jarek mimo spokojniejszej jazdy dojechał na szóstej pozycji.
Najwyższy stopień podium zajął Alex Dorożała, ale tego można się było spodziewać ;-p
Ja na mecie zameldowałem się z piętnastą lokatą. Niby nieźle, jednak mogło by być lepiej.

Na trasie © kaneda


Na finiszu © kaneda


Po zawodach jeszcze nieco pokręciłem kilosków.
Musiałem nawiedzić też serwis, znów ponad 60 zika poszło na rowerek, a pójdzie jeszcze więcej.
Ważne by dobrze śmigał i nie nawalał. Na to można wydać cosik czasem.
Może jego właściciel jeszcze załapie jakiś przyzwoity poziom formy do tego ;)
Kategoria Góral, Zawody, Foto


Dane wyjazdu:
63.52 km 15.00 km teren
02:47 h 22.82 km/h
Max prędkość:50.00 km/h
Temperatura:
HR max:195 ( 95%)
HR avg:140 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2331 (kcal)

A pod koniec Alleluja ;-p

Wtorek, 12 maja 2009 · dodano: 13.05.2009 | Komentarze 0

Dzień przedni na rowerek.
Słoneczko grzało, zatem w drogę.
Pierwszy cel to Ryba.
Spodenki się wykańczają a i koszulka z długim rękawem by się przydała, zatem trza się było zorientować.
Tam czekał już na mnie Jarek i co niespodziewane Marcin który zadeklarował nawet chęć jazdy z nami.
Od Ryby do Jarka, bo musiał się przebrać.
Na miejscu wykonałem telefon do Rafalskiego. Ku mojej uciesze też chciał z nami pojeździć. Teraz tylko szybko szybko bo miejsce spotkania umówione a lepiej by nie czekał.
Umówiliśmy się na Morasku przy kościele.

Io na Górze Moraskiej © kaneda


Wypadzik z kumplami 001 © kaneda


Kolejny cel nieco po Górze Moraskiej i kierunek poligon, gdzie też było terenowo.

Ja na podjeździe
Winq na podjezdzie © drogbas


Teraz w górę pną się Marcin i Jarek
Marcin w rynnie © drogbas

podjazd © drogbas


Wypadzik z kumplami 002 © kaneda


Ale nie mogło też być za poważnie.
Dlatego trochę śmichów i chichów dostarczyła nam eksploracja ruin kościoła znajdujących się na terenie poligonu. A najwięcej wspinaczka i pobyt na dzwonnicy ;-p

Andrzej na dole © drogbas


Jarko w górze ;-p © kaneda


Schowaj ten jezor © drogbas


W riunach © drogbas


W czasie dalszego śmigania do ekipy dołączył jeszcze jeden napierator. W takim sporym gronie już dawno nie śmigałem. Szczególnie w tak sporym gronie góralowców.
Grzało się po asfalcie aż się niemal zwijał za nami ;-p
Droga powrotna była nam dobrze znana.
Szosówkami zawsze tak wracamy.
Chwilę za Radojewem jechałem już tylko z Rafciem, prędkość jednak nadal mieliśmy więcej niż zadowalającą.
W domciu po raz pierwszy od dawna odczułem lekki ból w nogach.
Podsumowując...
Godnie było ;)
Kategoria Góral, Foto